wtorek, 28 września 2010

Przedszkole - poczatki

Wrzesień dobiega konca, czas na krotkie podsumowanie prawie miesiecznego pobytu Adasia w przedszkolu.
Coz, na poczatek troche negatywnych obserwacji. Mamy wrazenie, ze nowa sytuacja wprowadzajac nowy porzadek w zyciu Adasia, spowodowala pewien regres w jego funkcjonowaniu. Wlasciwie to trudno nawet przyczepic sie do jakiejs konkretnej umiejetnosci lub zachowania Adasia, które ulegly pogorszeniu. Ogolnie Adas sprawia wrazenie jakby mniej rozumial (lub raczej zwracal uwage na to) co do niego mowimy, wiecej pokrzykuje, duzo skacze, biega w kolko, drapie i szczypie w ramach zabawy. Tych zachowan przed miesiacem bylo znaczenie mniej.
Na nowa przedszkolna rzeczywistosc nalozyla sie jeszcze 2-tygodniowa przerwa w terapii SI, co spotegowalo negatywny efekt.
Jasne jest dla nas, ze niemal kazde dziecko ma problemy z akceptacja nowego porzadku zwiazanego z pojsciem do przedszkola, czy szkoly, tylko znowu okazuje sie, ze reakcje Auti sa bardziej intensywne.
Na szczescie idzie ku lepszemu. Adas ogolnie jest bardzo radosny i ataki zlosci polaczone z uderzaniem glowa sa coraz rzadsze. Sporo pojedynczych slow stara sie wypowiadac w mozliwie wlasciwej formie, nawet odmienia przez przypadki :) Coraz czesciej sam je lyzka i widelcem, zwlaszcza gdy jest glodny i dostaje ulubione dania. Bardzo ladnie nawiazuje kontakt wzrokowy, praktycznie zwraca sie do rozmowcy, kiedy czegos potrzebuje, chociaz jest tez bardzo samodzielny i to co potrafi sam zrobic to zwykle robi.
Cwiczenia edukacyjne robi dosc sprawnie, tyle, ze potwornie sie przy nich nudzi. Nie buntuje sie jak to bywalo kiedys, tylko czasem "odwala" robote byle jak, nurkuje pod stol, dostaje napadow smiechu lub poklada sie po terapautach. Mysle, ze to wplyw zmeczenia po przedszkolu, ale przede wszystkim same cwiczenia sa malo porywajace.
Kazdy z nas bywalo, nudzil sie masywnie w szkole, tylko nie dalo sie polozyc pod stolem lub pokladac na nauczycielu :)

W samym przedszkolu Adas daje sobie rade. Za wczesnie jeszcze na jakies generalne wnioski, ale wychowawczynie podkreslaja jego dobry nastroj i samodzielnosc. Gorzej tylko wyglada sprawa jedzenia, bo wiekszosc serwowanych dan nie znajduje uznania u Adasia. Chociaz zdarzaja sie sytuacje kiedy Adas sprobuje czegos nowego. My z kolei jestesmy bardzo zadowoleni z opieki i poziomu wiedzy oraz podejscia do dzieci pan przedszkolanek. W duzej mierze to ich zasluga, ze Adas rano wstaje i chetnie idzie do przedszkola. A wieczorem pytany gdzie jutro sie wybiera, potwierdza, że do przedszkola wlasnie!

Z innych problemow, niepokoi nas, naszym zdaniem slaby przyrost wagi Adasia i stosunkowo niski wzrost. Adas jest w ogole drobnej budowy ciala, niemniej czeka nas wizyta u kolejnego lekarza i kolejne badania.
Byc moze gorsze wchlanianie pokarmow polaczone z ogromna ruchliwoscia Adasia jest przyczyna opisanego problemu. Moga tez byc inne powody np. pasozyty. Badania sa w kazdym razie niezbedne.



piątek, 10 września 2010

Koniec wakacji

Wakacje się skonczyly, a wraz ich koncem rozpoczal sie nowy rozdzial w zyciu Adasia. Mianowicie PRZEDSZKOLE.
O 8 rano 1 wrzesnia, zameldowalismy sie w przedszkolu integracyjnym, w malej, ledwie czterosobowej grupie Autikow. Przyznam, ze znow mielismy pewne watpliwosci, czy Adas powinien chodzic razem z dziecmi o podobnych zaburzeniach, czy lepiej, aby trafil do typowej grupy integracyjnej wraz z dziecmi rozwijajacymi sie "prawidlowo". Kazde rozwiazanie, jak to zwykle bywa, mialo swoje zle i dobre strony.
Grupa Autikow gwarantuje znacznie lepsza opieke, dodatkowe zajecia rehabilitacyjne, poza tym "wrzucenie" Adasia do dużej grupy dzieci mogloby stac sie dla niego zbyt trudnym doswiadczeniem. Z drugiej jednak strony dla Adasia korzystne byloby, aby czerpal z dobrych wzorców jakimi sa dzieci zdrowe.
Aby rozwiazac ten dylemat, wybralismy wyjscie kompromisowe. Na razie Adas bedzie w grupie Autikow, a jezeli zaaklimatyzuje sie w przedszkolu i dalej bedzie widoczny progres jego w zachowaniu i ogolnym funkcjonowaniu, przeniesiemy go do grupy integracyjnej.
Co do samego pobytu Adasia w przedszkolu, pierwsze dni przebiegaja nadspodziewanie dobrze. Rzucony od razu na "glebokie wody" tj. 7 godzin pobytu ze sniadankiem i obiadkiem, Adas daje rade. Do przedszkola idzie chetnie (sa pewne problemy z wyciagnieciem spiocha z lozka), nie robi scen rozpaczy gdy w przedszkolu zostaje, powoli powieksza mu sie tolerancja na dania w przedszkolu serwowane. O kontaktach z kolegami z grupy, trudno mówić w kategoriach kontaktów wlasnie. Wlasciwie kazdy z nich bawi sie indywidualnie. Ciekawe, ze najwiecej niepokoju wzbudzaja w pozostalej trojce wrzaski czwartego. Chlopcy wygladaja wrecz na bardzo zdziwionych, ze ktos moze zachowywac sie w ten sposob, podczas gdy kazdy z nich wlasnie tak sie zachowuje.
Z koncem sezonu urlopowego powrocily rowniez zajecia rehabilitacyjne w PRODESTE, u p. Miry z SI i wczesnego wspomagania rozwoju. Pomimo przerwy wakacyjenej, terapeutki byly zaskoczone dobra forma Adasia, checia do zajec i duzymi jak na niego umiejetnosciami. Nie chce przesadzac i wychwalac Adasia, bo jeszcze duzo brakuje mu do rowiesnikow, ale ciagly rozwoj jest widoczny. Prawda, Adas ciagle slabo mowi, pojedyncze wyrazy wychodza coraz lepiej, jest ich bardzo wiele, natomiast o budowaniu zdan mozemy na razie zapomniec. Z kibelkiem, tez jest marnie. Niestety czasu na trening tej ostatniej czynnosci mamy malo, bo w przedszkolu z oczywistych wzgledow Adas ma pieluche.
Z leczenia Adasia wycofalismy homeopatie w wykonaniu p. Bross-Walderdorff. Nie podwazam kwalifikacji pani doktor, uwazam tylko, ze Adasiowi kuracja przez nia zaaplikowana nie pomogla. Do tego okazuje sie, ze bez lekow homeopatycznych, ktore mialy uspakajac, a przynosily efekt przeciwny, Adas zachowuje sie znacznie lepiej. Mniej jest napadow zlosci, bardzo niewiele uderzania glowa, Adas jest bardzo radosny, dobrze spi. Wyglada na to, ze tak prowadzone leczenie homeopatyczne bylo w przypadku Adasia przyslowiowym "kwiatkiem do kozucha". I to calkiem drogim kwiatkiem...
Z homeopatii nie zrezygnowalismy calkowicie. Adas pod kierunkiem innego lekarza, przyjmuje leki majace odbudowac jego flore bakteryjna i wyeliminowac potencjalna candide. Candidy co prawda w badaniach u Adasia nie stwierdzono, tyle, ze czesto wyniki badań candidy nie wykazuja (zwlaszcza badania kalu).
Do tego w ramach ciaglego wyciszenia Adasia, u tego samego lekarza, prowadzona jest "laseropunktura"(moje okreslenie) tzn. oddzialywanie laserem na poszczegolne punkty ukladu nerwowego, na podobnej zasadzie jak ma to miejsce przy akupunkturze.
Jaki bedzie efekt nowej kuracji, zobaczymy.
Tymczasem fotka z 1 wrzesnia - Adas z plecaczkiem napiera do przedszkola :)