poniedziałek, 14 czerwca 2010

Patrzac w oczy

To, że dzieci autystyczne unikają kontaktu wzrokowego jest niemal standardem. I Adas przez dlugi czas nie byl wyjatkiem w tym zakresie. Jeszcze pol roku temu powiedzieć Adasiowi cos "prosto w oczy" bylo praktycznie niewykonalne. Z uplywem czasu, mysle, że przede wszystkim dzieki terapii kontakt wzrokowy stawal sie coraz lepszy. W efekcie, dzis juz mozna powiedziec, ze Adas sam ten kontakt prowokuje. Co prawda dzieje sie tak wtedy gdy Adas ma na to ochote, tzn. gdy cos pokazuje w ksiazeczce, na ulicy (rzadziej niestety) lub chce zwrocic nasza uwage na inne swoje potrzeby (picie, jedzenie itp.) albo w trakcie zabawy, gdy jest w doskonalym humorze. Wtedy slicznie patrzy w oczy. Z drugiej strony jednak nam trudniej jest go sprowokowac do takiego kontaktu - swiat Adasia ciagle opiera sie na regulach przez Adasia ustalonych.
Przebywajac z Adasiem, a co wazniejsze kochajac go ogromnie, przyzwyczajeni jestesmy do jego zachowan. Pewnie to oczywiste, ale w tej troche rutynie czesto zapominamy, jak bardzo Adas rozni sie od prawidlowo rozwinietych dzieci. I na przyklad lapiemy sie na tym, ze Adas w ogole nie zadaje pytan. Przyjmuje otaczajacy swiat takim jaki jest, tylko jezeli czegos nie akceptuje, to natyczmiast to odrzuca. I tutaj powstaje problem, bo odrzuca wiele informacji, zachowan, czynnosci, ktore w naszym swiecie sa niezbene, aby prawidlowo funkcjonowac.

Tydzien temu pisalem o "rozterkach homeopatycznych", ktore ciagle sa aktualne, bo uderzanie glowa raz wygasa raz sie nasila. Z leczeniem homeopatycznym, uwazam, jedno jest w miare pewne - Adas bardzo malo choruje i jezeli nawet, to standardowe przeziebienia maja bardzo lagodny przebieg. Coz, poczekamy zalecane 6 tygodni od czasu dawkowania kolejnego leku i podejmiemy decyzje co dalej.

Adas duzo "czyta" jak sam mowi o ogladaniu ksiazeczek. Interesuja go zwlaszcza pojazdy. Ma totalny "zacyk" w temacie strazy pozarnej, karetek, radiowozow, aut, autobusow, bolidow, pociagow itd. W sumie to fajnie, w koncu to chlopak, ale czasem to samochodowe "hobby" nabiera dosc obsesyjnego charakteru. Adas pokazuje pojazdy lub ich czesci, nazywa je i czeka na nasze potwierdzenie (powtorzenie nazwy pojazdu lub czesci). Patrzy przy tym gleboko w oczy, niemniej jezeli spozniamy sie z potwierdzeniem lub co gorsza wypowiemy zla nazwe bardzo sie zlosci. Rozumiemy to, bariera w komunikacji jest dla Adasia bardzo frustrujaca. Pozytywne jest, ze Adas zauwaza i bezblednie nazywa pojazdy, gdy ujrzy je na ulicy.
Tak wiec auta rzadza! Chociaz, jest tez troche miejsca na zwierzatka. Adas np. nasladuje kota, mowi "kot" miauczy i przytula sie. Oczywiscie zna tez inne zwierzeta, wsrod ktorych prym wioda pies i... pajak. Ten ostatni byl do tej pory straszakiem, ale teraz jest bardziej powodem do zartow i pretekstem zagladania w rozne ciemne zakamarki, co lezy w ciekawskiej naturze Adasia (i tu znow pytanie czy typowy Auti jest taki ciekawski?).
Troche sie rozkrecilem, wiec jeszcze pochwale Adasia :) (mam nadzieje, ze nadejdzie taki czas, ze bede go tylko chwalil i nie bedzie powodu pisac o jego problemach). Otoz Adas bardzo ladnie pomaga w domu. Iza angazuje go w podawanie talerzy i jedzenia do stolu, wycieranie podlogi gdy cos rozleje, wyrzucanie smieci do kosza, sprzatanie ubran i zabawek itp. To drobaiazgi, ale Adas zwykle wykonuje je z duza powaga i calkiem chetnie. Zdarza mu sie nawet, ze bez polecenia sprzata po sobie, np. nalewa do szklanki soczek i pusta butelke wyrzuca do kosza - na selektywna zbiorke odpadow przyjdzie jeszcze pora :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz