środa, 21 kwietnia 2010

Alergia cd, cwiczenia i autostymulacja

Wyglada na to, że mamy do czynienia z alergią, której przyczyna jest mniej wyszukana niż czekolada. Prwadopodobnie pylki. Odpowiedzi na pytanie jakie pylki i jak dalej alergie leczyc, udziela pewnie badania i alergolog. Oczywiste, prawda! Niestety, oczywiste jest rowniez, ze na wizyte u alergologa z umową z NFZ, trzeba czekac prawie 2 miesiace. Taka nasza rzeczywistosc. Udamy sie wiec do lekarza prywatnie. To tez taka nasza rzeczywistosc.
Jest jednak inne swiatelko w tunelu. Byc moze alergia to ... nie alergia. Okazuje sie bowiem, ze dr Bross-Walderdorff nie wyklucza takiej reakcji organizmu na leki homeopatyczne. Zeby bylo jasne, jest to reakcja pozytwywna - pod wplywem leku "wychodzi" z Adasia to, co negatywne.
Przyznam, ze jestesmy troche w kropce. Czy zaczynac konwencjonalne leczenie alergii, czy przeczekac takie objawy, majac na wzgledzie dzialanie lekow homeopatycznych.
Poniewaz prywatne konsultacje u alergologa tez nie odbywaja sie z dnia na dzien, mamy ok. 2 tygodni na obserwacje Adasia, lagodzac objawy "alergii" zakrapianiem oczu i dawkowaniem fenistilu.

Na szczescie alergia, to nie wszystko, co "zalapal" Adas w ostatnich dniach.
Otoz synek coraz lepiej lapie nowy program terapeutyczny z PRODESTE. Praktycznie po dwoch sesjach wykonuje niemal wszystkie zadania. Oczywiscie, nie zawsze ma chec do cwiczen. Jest przeciez tyle bardziej interesujacych zajec. Wtedy cwiczenia zostaja wzbogacone o gonitwe za cwiczacym :)
A tak w ogole obserwujemy rowniez poprawe w zachowaniu Adasia. Jest bardziej chetny do wspolpracy, zlosci sie mniej. Momentami, wychodzi z niego "grzeczny chlopczyk", chociaz to okreslenie slabo pasuje do niezaleznej osobowosci Adasia.
Moze ta poprawa, to rowniez efekt wiekszej ilosci pochwal i pozytywnych motywacji, jakie Adas od nas otrzymuje.
W publikacjach nt. wychowywania "trudnych" dzieci, buntownikow bez powodu, zalecane jest czeste chwalenie dziecka, podkreslanie jego zalet itp. Nie tylko bezposrednio zwracajac sie do dziecka, ale również w rozmowie o nim. "Gumowe ucho" wszystko wylapuje. Wiec chwalimy, rozplywamy sie nad dobrze wykonanymi czynnosciami, upajamy wygladem naszego synka, a gdy ma zamiar narozrabiac lub narozrabial, nie ganimy tylko tlumaczymy, ze taki "ladny i grzeczny chlopczyk" tak nie postepuje. I to dziala calkiem niezle. Technika godna polecenia.

Wypowiadamy rowniez wojne autostymulacjom z pomoca skladanej metrowki i wieszaka. Adas od czasu do czasu kaze sobie (KATEGORYCZNIE!) podac jeden z wymienionych przedmiotow. Nastepnie przesuwa je przed oczami, czasem patrzac na nie z ukosa.
Wydaje nam sie jednak, ze takie zachowania wynikaja bardziej z przyzwyczajenia, niz z aktualnych potrzeb Adasia. Sprobujemy wiec odstawic "stymulatory", opowiadajac Adasiowi, ze przeciez "grzeczny chlopczyk..." i proponujac w zamian inne zajecie.

1 komentarz:

  1. he he, tak mi się przy twym poprzednim wpisie o alergii nasunęło, że może to pyłki (bo mnie właśnie ok 2 tyg temu złapały-codzienny dziwny katar zwłaszcza rano i wiecz. męczy) Ale lekarzem nie jestem, więc pozostaje wam czekać i opinii fachowców wysłuchiwać.

    Technikę na "grzecznego chłopczyka" koniecznie zapamietam. Przyda się zapewne dla "grzecznej" dziewczynki, a i obu dużym nie zaszkodzi. Wszak wszyscy lubimy, gdy nas doceniają :))

    OdpowiedzUsuń