Dlaczego rozterki? A to dlatego, ze mamy watpliwosci czy dalej homeopatie stosowac. Naszym zdaniem leczenie kosztuje zbyt duzo, a efekty sa raczej slabe.
Ale po kolei.
Homeopatyczne leczenie Adasia rozpoczelismy w listopadzie ubieglego roku. Glownym zalozeniem leczenia bylo wyciszanie Adasia, zlagodzenie gwaltownych reakcji, uderzania glowa oraz wspomaganie jego rozowoju.
Od poczatku leczenia Adas przyjal cztery rodzaje lekow w 5-6 dawkach. Podane leki byly standardami, ktore prowadzaca Adasia pani dr Bross-Walderdorff aplikuje dzieciom o podobnych zaburzeniach - mozna o tym poczytac na forum: http://dzieci.fibertech.serwery.pl/forum/naturalne-metody-leczenia/homeopatia-klasyczna-dr-bross-walderdorff/1530/
Czeste zmiany leków podczas kuracji Adasia wiazaly sie z poszukiwaniem tego jedynego, ktory zadziala. I niestety, wydaje nam sie, ze to sie nie udalo.
Faktem jest, ze Adas od poczatku leczenia zanotowal duzy progres. Tylko to raczej efekt prowadzonych terapii: logopedycznej, edukacyjno-funkcjonalnej i integracji sensorycznej.
Przy kolejnych dawkach lekow homeopatycznych schemat byl ten sam: po przyjeciu leku Adasiowi zwykle sie pogarszalo (intensywne napady zlosci z byle powodu), a po kilku tygodniach jego stan wracal do normy czyli tego co bylo przed dawkowaniem.
Owszem, funkcjonalnie Adas za kazdym razem notowal progres, przy kolejnych wizytach u dr Bros-Walderdorff mielismy sie czym pochwalic... natomiast o jego wyciszeniu jak dotad mozemy zapomniec.
Uwazamy wiec, ze homeopatia cos slabo dziala na naszego synka, a leczenie polegajace na losowym trafieniu z wlasciwym lekiem przy cenie za wizyte 170 zl (wizyta srednio co 6 tygodni + dawka 6 granulek leku), nie przynosi oczekiwanych rezultatow.
Na wspomnianym wyzej forum mozna znalezc wiele pozytywnych opinii rodzicow, jak leczenie homeopatyczne pomaga w rozwoju ich dzieci. Znamienne jest jednak, ze o najlepszych efektach pisza osoby, ktore wlozyly ogromna prace w kompleksowa terapie i leczenie dzieci. Pewnie to oczywiste, jednak mam wrazenie, ze niektorzy piszacy na forum pokladaja zbyt wielkie nadzieje w lekach homeopatycznych.
Moze warto wiec rozwazyc, czy nie lepiej te 170 zl (prawie)miesiecznie, przeznaczyc na dodatkowe suplementy, inne metody leczenia czy terapie dziecka?
W tym miejscu, wlasnie tak pod rozwage, pozwole sobie zacytowac znaleziona w sieci wypowiedz jednej z mam - uwazam, ze to kwintesencja zagadnienia autyzm a leczenie homeopatyczne:
"... nieprawda, nigdy nie napisałam, że dr Bross wyleczyła mojego syna z autyzmu. Leczenie u Pani dr było ostatnim ogniwem, którego mój syn potrzebował do wyleczenia w pełni.
Pisałam, że gdybym leczyła u niej dziecko od conajmniej trzech lat, mój syn nie miałby diagnozy autyzm (tego jestem pewna na 99,9%).
To byłoby nieładnie z mojej strony ogłaszać publicznie, że dzięki podaniu trzech leków homeopatycznych ktoś kogoś wyleczył z autyzmu.
Pewnie byłby to cud. A ja w cuda nie wierzę.
Droga, jaka przeszliśmy była (tak jak i każdego z Was) długa i żmudna.
Szukanie nowych metod, kompetentnych lekarzy etc.
To, jakie dzisiaj mamy dziecko (mam na mysli fakt, że jest zdrowy - nie stosujemy diety, żadnych suplementów, masaży ani tym podobnych) zawdzięczamy wielu metodom.
Napisze zwieźle, co moim zdaniem najbardziej pomogło:
1) dieta bm, bg oraz niskoszczawianowa (od 24 m-ca życia), bezcukrowa (od 36 m-ca życia)
2) tran w ilości duzych ilościach (od 20 m-ca życia)
3) podawane w dużych ilościach probiotyki i prebiotyki (od 20 m-ca życia)
4) leczenie kandidozy (nystatyna+Sanum, kulki Boirona, ksylitol, citrosept)
5) odrobaczanie co 3-ce lekami allopatycznymi (zentel, pyrantelum, vermox) oraz Parprotexem, kropelkami homeopatycznym np Tanacet Heel, R56 (od 24-tego m-ca życia)
6) kapiele w skrzypie polnym, soli bocheńskiej, soli gorzkiej
7)leczenie u dr Sun Jin Ming ( udało sie naprawić nam nerki, wątrobę i wzocnić ukd. odpornościowy) - zaczęlismy odchodzić od diety, kreonu, Sanum, suplementów (cynk, Mg, wit. z gr B, wapń), utrzymalismy tylko probiotyki
8) ostatni etap leczenia: odtrucie u dr Bross z pozostałości po szczepionkach oraz wzmocnienie konstytucji
Tak w dużym skrócie wyglądała nasza droga do wyleczenia.
Nie piszę o terapiach, na kt. uczeszczał syn - bo były one tylko dodatkiem - my mieliśmy poprostu bardzo chore dziecko, które trzeba było wyleczyć i wszytstkie problemy sie rozwiazały..."
Zrodlo: http://www.8ii8.bho.pl/forum/viewtopic.php?p=152#152&sid=6d773cc89b41b60b3ca914b01e42b37e